czwartek, 15 października 2015

Borne Sulinowo po 1993 roku

Niewiele jest książek przybliżających czytelnikom Borne Sulinowo, jego historię i żyjących tam ludzi. O pierwszych latach miasta napisała w książce „Jest takie miejsce...” pani Mirosława Łuczak. Drugi tom nosi tytuł „Jest jeszcze takie miejsce...” i relacjonuje kolejne lata istnienia miasta. Pani Mira znalazła się bowiem w grupie pionierów, którzy przyjechali do Bornego Sulinowa prawie od razu po jego otwarciu dla cywilnej ludności i była jedną z najaktywniejszych postaci. Mimo wielu niewiadomych, trudnych warunków bytowych i niepewności, co przyniesie jutro, zdecydowała się zamienić zanieczyszczoną Łódź na zieleń i czyste powietrze Bornego.

Autorka na kartach książki ze szczegółami opowiada o tym, jak budowano od podstaw to  polskie miasteczko z niemiecko-radziecką historią. Stworzyła swoistą kronikę tego miejsca, którego mieszkańcy stanowili wyjątkowo barwną wielokulturową grupę, przybyłą z różnych zakątków Polski. Przyjechali z Łodzi, Kaszub, Śląska czy Warszawy, żeby zacząć nowe życie wśród pól i lasów. Dla jednych było to wymarzone miejsce, dla innych rozczarowanie. Wszystko zależało od ich oczekiwań i punktu widzenia. Pani Łuczak należy raczej do tej pierwszej grupy, dla której Borne to spełnienie marzeń. Każda kartka w książce kipi wprost emocjami z pierwszych lat, kiedy wszystko w Bornem było nowe i pierwsze. W rozdziałach mówiących o wspólnym trudzie przystosowywania otoczenia do życia znaleźć można wiele historii o tym, jak mieszkańcy, w końcu wszyscy napływowi, odnosili się do przyjeżdżających „na handel” do Bornego Rosjan czy jak Polacy troszczyli się o rosyjskie groby na borneńskich cmentarzach. Nie zabrakło również pełnych goryczy wspomnień o tym, jak mieszkańcy, czasami wbrew lokalnym władzom, starali się zachować jak najwięcej historycznych pamiątek, pozostawionych przez Niemców i Rosjan. Mimo usilnych prób nie udało się uratować części budynków. To jednak nie zniechęciło pasjonatów tego miejsca. Do dziś robią oni wszystko, by historia tego miasta przetrwała. Odtwarzają, wyszukują, zabezpieczają wszystko, co tworzy niepowtarzalny klimat Bornego Sulinowa – miasta, którego nie było...  

www.bornesulinowo.pl

Relacje międzyludzkie wczoraj i dziś

Można by sądzić, że skoro baza wojskowa na terenie Bornego Sulinowa była utajniona, nie było możliwości kontaktowania się żołnierzy z ludźmi z zewnątrz i odwrotnie. Teoretycznie tak było, ale w praktyce zawsze znalazł się sposób, by mieszkańcy okolicznych wiosek mogli spotkać się z żołnierzami lub dostać w obręb pilnie strzeżonych "terenów leśnych". Głównym celem zazwyczaj był handel, ale także rozrywka, gra w piłkę czy tańce. 

O czasach niemieckich jest trochę mniej informacji, ale i wtedy okoliczna ludność kontaktowała się z niemieckimi żołnierzami, o czym opowiadali w 2011 roku dawni niemieccy mieszkańcy Gross Born podczas spotkania wspomnieniowego, zorganizowanego w Bornem Sulinowie. W 1945 roku ci stateczni dziś panowie mieli po kilka lat i byli dziećmi żołnierzy niemieckich, uciekającymi z "leśnego miasta" przed Armią Radziecką. 


www.bornesulinowo.pl

Życie na tym terenie w czasach radzieckich widać na starych zdjęciach, na których uwieczniono nie tylko żołnierzy podczas ćwiczeń czy w pracy, ale i w ich czasie prywatnym, na przykład na spacerze z żonami czy podczas pikniku. Nie brakuje również zdjęć ich dzieci. 


www.bornesulinowo.pl
www.bornesulinowo.pl
www.bornesulinowo.pl

Żołnierze stacjonujący na terenach Bornego chętnie handlowali z polskimi mieszkańcami okolicznych wsi. Jeden z mieszkańców miasta, który mieszkał w którejś z pobliskich miejscowości, opowiadał, że nie doskwierał im problem „kartek”, tak dobrze znany ich rodakom w tym czasie. Polacy, którzy przedostali się do sklepu w Bornem Sulinowie (często jedyną możliwością dostania się do miasta było przepłynięcie jeziora Pile), nie stali w długich kolejkach, a sam sklep był najlepiej zaopatrzony w całym powiecie. 

Podczas wycieczki do Bornego Sulinowa wysłuchaliśmy też kilku ciekawych historii o tym, jak młodzi mieszkańcy okolicznych wsi grali z Rosjanami w piłkę, po prostu się z nimi przyjaźnili. Nawet, kiedy zdarzyło się, że delikwenta złapano podczas bytności w zamkniętym przecież mieście, często proponowano mu przepustkę na kolejne "wizyty". 

Polacy żyjący na tamtych terenach na swój sposób lubili Rosjan i nie przeszkadzała im ich obecność. Podobno za butelkę „domowego alkoholu” żołnierze oddawali cywilom jedzenie, ubrania, a nawet benzynę i części ze starych pojazdów wojskowych.

Rosjanie nie niszczyli tego, co pozostawili Niemcy. Wszystkie budynki były odbudowywane i modernizowane, a koszarowce miały bardzo wysoki standard mieszkalny. Budynki radzieckie charakteryzowały się płaskim dachem, za to budowle niemieckie miały dach spadzisty. 

Kiedy Rosjanie opuszczali Borne Sulinowo, mieszkańcy okolicznych wsi nie do końca się cieszyli. Dla nich kończył się okres dobrobytu, sklepu z pełnymi półkami, bez kolejek i z benzyną bez kartek. Choć relacje z Rosjanami nie zawsze były pozytywne, niejeden Polak uronił wtedy łzę za odchodzącymi żołnierzami. 
Obecnie w Bornem Sulinowie mieszka Oleksandr Pliven, cywilny fotograf garnizonu, który pracował tu od 1986 do około 1991 roku. Następnie wraz z żoną i córką wrócił w okolice Doniecka, by po pięciu latach przyjechać do Bornego i osiedlić się właśnie tutaj na stałe. Wraz z żoną prowadzi restaurację "Sasza Kaffe" i sklep "Magazin Sasza", w którym nadal można kupić oryginalne rosyjskie produkty. Mieszczą się one w budynku dawnego kasyna oficerskiego.   

Dzięki wszechobecnemu dzisiaj Internetowi dawni rosyjscy pracownicy, mieszkańcy Bornego Sulinowa kontaktują się ze sobą, tworząc specjalne grupy na rosyjskim odpowiedniku znanego portalu społecznościowego. Grupy nie są zamknięte tylko dla Rosjan. Należą do nich również Polacy, którzy dzięki temu odnaleźli wielu przyjaciół z tych dziwnych, tajemniczych czasów...

www.bornesulinowo.pl

www.bornesulinowo.pl

www.bornesulinowo.pl

www.bornesulinowo.pl

www.bornesulinowo.pl
www.bornesulinowo.pl
www.bornesulinowo.pl

Kalendarium od 1945 do 1992 roku.

Kalendarium od 1945 do 1992 roku.


- początek 1945 roku - opuszczenie Bornego Sulinowa przez żołnierzy niemieckich,
- 1945 rok - zajęcie Bornego Sulinowa przez żołnierzy Armii Czerwonej, teoretyczne przyłączenie do państwa polskiego,
- 1945 rok – 1992 rok – nie ma wielu informacji o tym czasie w Bornem Sulinowie, a tym bardziej trudno znaleźć szczegółowe daty. Wiadomo, że nadal cały kompleks miał charakter wojskowy i był utajniony. Szkolono tam wiele jednostek, w tym również lotniczych oraz pancernych. Żołnierze radzieccy szkoleni w Bornem byli wysyłani między innymi do walk w Afganistanie.

- 31 grudnia 1991 roku – upadek Związku Radzieckiego,

- 1992 rok - opuszczenie terenów Bornego Sulinowa przez wojsko rosyjskie,

- kwiecień 1993 roku - Borne zostaje przekazane polskim władzom cywilnym,

- 2 października 1993 roku - nadanie Bornemu statusu miasta i rozpoczęcie zasiedlania.

I od tej chwili do dzisiaj liczy się czas pełen zmian, niepewności i ciężkiej pracy, by miejsce to zyskało, po tak wielu latach utajnienia, cywilny charakter.  

Schrony po ruchomych wyrzutniach rakietowych w Brzeźwicy:

W odległości 30 kilometrów od Bornego Sulinowa znajdują się duże schrony zdolne pomieścić w sobie potężną głowicę jądrową oraz pozostałości magazynów broni nuklearnej. Nieoficjalne dane podają istnienie trzech takich schronów. Budowę takich obiektów rozpoczęto w 1972 roku. Oficjalnie władze radzieckie nigdy nie potwierdziły obecności broni jądrowej na terenach Polski. Co ciekawe, teren schronów był ogrodzony potrójnym drutem kolczastym, a cały las nieopodal schronów był obsiany strażnicami i pomniejszymi bunkrami. Był on również stale patrolowany.

arch. prywatne
arch. prywatne
arch. prywatne
arch. prywatne
arch. prywatne

Muzea w Bornem Sulinowie:

Na terenie miasta istnieją dwa muzea.
a) Izba Muzealna, znajdująca się w budynku kulturalno-oświatowym, przy Alei Niepodległości 28,

arch. prywatne, Izba Muzealna
arch. prywatne, Izba Muzealna

b) prywatne muzeum należące do Pana Andrzeja Michalaka, znajdujące się przy targowisku.

arch. prywatne, Muzeum pana Michalaka

arch. prywatne, Muzeum pana Michalaka

Cmentarz obozu Stalag 302

Jeszcze jeden niezwykły cmentarz znajduje się w lesie niedaleko Bornego Sulinowa. Wśród drzew zobaczyć można mnóstwo brzozowych krzyży. W miejscu tym pochowani są głównie żołnierze Armii Czerwonej różnych narodowości, ale także cywile, którzy zginęli w czasie II wojny światowej w niemieckim obozie jenieckim. 

Kiedy odnaleziono to miejsce, wszyscy pochowani tu ludzie byli anonimowi. Znalazła się grupa osób, które postanowiły zrobić wszystko, by zidentyfikować choć część pochowanych tu osób. Okazało się, że istnieją kartoteki z obozu Stalag 302, a więc pojawiła się szansa na odkrycie ich tożsamości. 

Rodziny zmarłych żywo interesują się tym miejscem, prowadzonymi poszukiwaniami i uzupełnianiem danych. Przyjeżdżają do Bornego Sulinowa, utrzymują kontakt z osobami zajmującymi się cmentarzem. Wiele osób odnalazło tutaj zaginionych członków rodziny. Niejednokrotnie na drzewach zobaczyć można przywiezione przez ludzi odwiedzających to miejsce tabliczki z nazwiskami poległych.

Polacy mieszkający dzisiaj w Bornem Sulinowie i okolicach dbają o to miejsce i czczą pamięć poległych. Uważają, że tak trzeba, bo każdemu człowiekowi należy się szacunek. Palą znicze i modlą się. Szczególnym miejscem jest ten las dla tych, którzy po latach poszukiwań odnajdują tutaj właśnie groby swoich zaginionych ojców, wujów czy dziadków. 
        
arch. prywatne

arch. prywatne

Cmentarz radziecki z pepeszą

Cmentarz radziecki, zwany również cmentarzem „z pepeszą”, zawdzięcza  swój przydomek rzeźbie na nagrobku przy bramie cmentarza. Przedstawia ona ramię dzierżące pistolet maszynowy PPS-H, skierowany ku niebu. Nie jest to jednak zwykły pomnik, lecz grób szeregowca Armii Czerwonej Iwana Paddubnego. Wcześniej pepesza stała w samym centrum miasta, na skrzyżowaniu ulic Orła Białego, Lipowej i Alei Niepodległości. Została przeniesiona na cmentarz po 1992 roku i stała się symbolem Bornego Sulinowa.


arch. prywatne

Poszukiwacze odpowiedzi na zagadki, które wciąż kryje Borne Sulinowo, gubią się w domysłach na temat pochowanych na tym cmentarzu osób. Mówi się, że chowano tam żołnierzy, którzy zmarli podczas ćwiczeń na poligonie lub przy codziennej pracy, ale domysłów jest więcej. Może znajdują się tam również rosyjscy dezerterzy? W wojsku radzieckim za dezercję była tylko jedna kara - śmierć, a na płycie widniał napis "nieizwiestnyji sołdat". Wiadomo też, że część grobów to mogiły cywilnych pracowników tajnej radzieckiej bazy wojskowej oraz członkowie ich rodzin z lat 1945 - 1967. Po 1970 roku na cmentarzu z pepeszą chowano już tylko dzieci. Ich groby można rozpoznać od razu - po leżących na płytach maskotkach i innych zabawkach.  


arch. prywatne, jeden z nagrobków
arch. prywatne, jeden z nagrobków
arch. prywatne, jeden z nagrobków

arch. prywatne, jeden z nagrobków

Na cmentarzu spoczywają Rosjanie i Polacy z lat 1940 do 1980, a łączna ilość mogił wynosi 334, lecz tylko 188 pochowanych ma ustalone personalia. Napisy na nagrobkach są w języku rosyjskim. 

Do dzisiaj ludzie, którzy mieszkają na tym terenie, przychodzą na cmentarz z pepeszą, by zapalić świeczkę za dusze zmarłych ze swoich rodzin, jeśli nie mogą być na ich grobach.  

Tama na Piławie

Jaz piętrzący zbudowany przez Niemców w 1935/1936 roku na rzece Piławie. Był on jednym z elementów systemu obronnego nazwanego Wałem Pomorskim. Tama służyła do podniesienia poziomu wód w Piławie, które dodatkowo miały podnieść charakter obronny terenu. 

Budowla składała się z dwóch ścianek szczelnych, zbudowanych po obu brzegach rzeki. Między ściankami znajdował się jaz złożony z przelewu i przyczółków, a w przyczółku zachodnim dodatkowo znajdowały się trzy kanały odpływowe z mechanizmami do ich zamykania. Nad kanałami dodatkowo wybudowano schron. Obiekt maskowany był niewielkim nasypem ziemnym, a ściany były pomalowane farbą maskującą.

Obiekt jest do dziś dobrze zachowany. Obecnie wykorzystywany jest w celach turystycznych. Jest wyzwaniem dla kajakarzy i idealnym miejscem dla wszystkich lubiących kąpiele i wędkowanie. 

arch. prywatne
arch. prywatne

Cmentarz wojenny żołnierzy polskich

Na terenie gminy znajduje się wiele ciekawych i historycznych obiektów, nie znajdujących się na szlaku. Interesującym miejscem jest m.in. cmentarz wojenny żołnierzy polskich.
Cmentarz ten znajduje się w lesie, nieopodal wsi Krągi. Spoczywają tu żołnierze polscy, polegli w kampanii wrześniowej oraz polscy i rosyjscy, którzy brali udział w walkach o Wał Pomorski w 1945 roku.

www.bornesulinowo.pl

Dawny szpital wojskowy

Szpital wojskowy pełnił swoją funkcję zarówno w okresie niemieckim, jak i radzieckim.
Po przejęciu władzy przez Polaków szpital został przemianowany na Dom Pomocy Społecznej.
Jest to największy budynek w Bornem Sulinowie, o łącznej powierzchni 12 000 metrów kwadratowych.


www.bornesulinowo.pl, okres niemiecki 
www.bornesulinowo.pl, okres niemiecki
www.bornesulinowo.pl, okres radziecki

Urząd Miejski

Zarówno w okresie niemieckim, jak i radzieckim, znajdowała się tutaj główna siedziba dowództwa garnizonu. Dziś budynek jest całkowicie odrestaurowany.

www.bornesulinowo.pl, okres niemiecki

www.bornesulinowo.pl, współcześnie

Półwysep Głowa Orła

Półwysep, który jest oblewany przez wody jeziora Pile, jest pięknie położony zarówno pod względem krajobrazowym, jak i wypoczynkowym. Można podziwiać całą panoramę jeziora, jak również rozkoszować się okolicznościami natury. Przez półwysep przebiega ścieżka spacerowa.


www.bornesulinowo.pl
arch. prywatne
arch. prywatne

Parafia Świętego Brata Alberta

Budynek ten został zbudowany w 1976 roku i służył Rosjanom jako kino, lecz kiedy na terenie miasta w 1993 roku pojawili się cywilni mieszkańcy, szybko okazało się, że niezbędne będzie miejsce, gdzie będą oni mogli kultywować swoją wiarę, więc budynek został przemianowany na kościół. Jego przebudowa zakończyła się w 1997 roku, a w 2009 kościół zyskał wieżę-dzwonnicę.


http://borne-sulinowo.wikimapia.org/pl/photos/

http://borne-sulinowo.wikimapia.org/pl/photos/

arch. prywatne, wnętrze kościoła w 2006 roku. 
Na ścianie za ołtarzem widoczny tryptyk

W kościele znajduje się słynny Tryptyk Matki Boskiej Jenieckiej autorstwa podporucznika Jana Zamoyskiego. Tryptyk powstał w 1942 roku, a do jego produkcji posłużyły materiały dostępne w obozie jenieckim Gross Born, gdzie przebywał artysta, takie jak nogi od krzeseł i stołów, papier pakowy, deski z prycz czy metalowe puszki. Dokładną historię Tryptyku opisał pan Jan Walczak.

Oprócz tryptyku w kościele można podziwiać także, ocalone z Domu Oficera, piękne żyrandole.


arch. prywatne

Magazyny przy ulicy Towarowej

Zbudowany przez Niemców kompleks magazynów. Składały się na niego cztery pięciopiętrowe budynki wyposażone w windy i rampy. Przez cały teren magazynów przebiegała bocznica kolejowa, a same budynki miały do niej bezpośredni dostęp. Zostały one zbudowane przez Niemców i służyły zarówno Niemcom, jak i Rosjanom jako zaplecze logistyczne.

Dzisiaj na terenie magazynów odbywa się wiele eventów, takich jak gry ASG i Paintball oraz najbardziej chyba znany Międzynarodowy Zlot Pojazdów Militarnych.


www.bornesulinowo.pl
arch. prywatne, stan z 2006 roku

Willa generała Guderiana.

Okazały budynek wybudowany w latach trzydziestych XX w. Odbiegał on zdecydowanie od reszty militarnych budynków. Był bogato zdobiony, a wnętrze miało liczne udogodnienia.
Willa była miejscem zakwaterowania generała Guderiana we wrześniu 1939 roku i to z tego miejsca wyruszył on razem ze swoją dywizją pancerną do ataku na Polskę.
Po wojnie budynek służył jako przedszkole dla dzieci żołnierzy i pracowników stacjonującej w mieście szóstej Witebsko – Nowogrodzkiej jednostki wojskowej, lecz po pożarze w 1990 roku zaczął popadać w ruinę. Nie zmieniła tego rotacja władz na polskie.


http://wikimapia.org/


www.bornesulinowo.pl
arch. prywatne, stan z 2006 roku

Dom Oficera

Przez teren gminy przebiega ścieżka turystyczno-spacerowa o łącznej długości 13, 5 kilometra. Na ścieżce znajduje się 21 punktów. Najciekawszy z nich według nas to Dom Oficera
Wybudowany w latach 1934 – 1936. Kiedyś okazała i wystawna budowla, która niestety dziś pozostaje tylko ruiną. Za czasów niemieckich Dom pełnił funkcję reprezentacyjną, lecz znajdowały się w nim również sale wykładowe dla artylerii Wermachtu. Szkolono w nich głównie oficerów stacjonujących w pobliżu jednostek pancernych generała Guderiana. Od strony wschodniej budynku znajdowało się kasyno i kawiarnia oraz zejście do jeziora Pile. Wszystkie oficjalne uroczystości, w tym również koncerty, odbywały się w dużej sali balowej. Po przejęciu miasta przez żołnierzy radzieckich Dom Oficera został praktycznie nienaruszony. Budynek podczas tego okresu nosił nazwę Garnizonowy Dom Oficera. Pełnił on funkcję kulturalnego centrum miasta. Znajdowało się w nim kino, teatr i siedziba lokalnej telewizji. Dobudowano restaurację z widokiem na jezioro. 

www.bornesulinowo.pl
www.bornesulinowo.pl
www.bornesulinowo.pl

Gościł on wiele ważnych osobistości z Układu Warszawskiego. Po 1992 roku budynek zaczął popadać w ruinę, ludzie rozgrabili to, co w nim pozostało. Nie był on konserwowany ani zabezpieczony, a nawet był celowo niszczony. Wielokrotnie go podpalano. Ostatni pożar miał miejsce w lutym 2010 roku. Od tego czasu budynek stoi pusty i właściwie jest otwarty dla ciekawych jego tajemnic turystów.


www.bornesulinowo.pl, okres niemiecki
www.bornesulinowo.pl, okres radziecki
arch. prywatne, współcześnie